Budzę się i nie chętnie
otwieram oczy. W pokoju jest ciemno. Rozglądam się uważnie. Ktoś
w nocy musiał zasłonić okna zasłonami. Przekręcam się leniwie.
Koło mnie na łóżku leży przeliczna czerwona róża. Do kwiatu,
przyczepiony jest liścik. Otwieram go nie pewnie.
Jesteś
moim światłe, które oświeca mi drogę co dnia,
Jesteś powietrzem, bez którego nie umiem żyć,
Jesteś częścią mojego serca i duszy, bez których umieram z każdą sekundą dnia i nocy.
Jesteś powietrzem, bez którego nie umiem żyć,
Jesteś częścią mojego serca i duszy, bez których umieram z każdą sekundą dnia i nocy.
Jace
Herandale
Czytając
ten liścik moje serce, urosło o dwa rozmiary. Wiem, że on się
stara, ale nie dam tak szybko za wygraną. Troch go jeszcze pomęczę.
Poszłam do łaziki, wzięłam długą kompie. Wiem, że na śniadanie
nie mam co liczyć. Już dawno je zjedli. Po dłuższej chwilce
owijam się ręcznikiem, jak zawsze rozczesuje włosy i zostawiam je
rozpuszczone, myje zęby i robię delikatny makijaż.
Z
garderoby wyciągam jasno kremowe, praktycznie prawie białe spodnie,
kremowo brązową koszule z serduszkami i kremowe buty na koturnie.
Ze szkatułki wyciągam bransoletkę, którą kiedyś dostałam od
Jonathana. Do tego wszystkiego wybieram brązową kopertówkę.
Z
szuflady wyciągam kilka sztyletów w razie potrzeby i przypinam je
do spodni, stelą też nie pogardzę.
Chwytam
różę z łózka i z chodzę na dół. Z nadzieją, że spadkom tam
Jace'ego. Kieruje się do salonu. Miałam racje, są wszyscy. Nawet
więcej osób niż się spodziewałam. Na kanapie obok mojego
brata!!! Siedzi Emilii. Brunetka o jasnej cerze i chyba brązowych
oczach. Poznałam ją kilka lat temu. Jak tata wyjechał a ja
oczywiście, się wymykałam. Zakładam że jest jego dziewczyną.
Na
pierwszy rzut oka wydaje się miła i taka właśnie jest.
-
Dziękuję za obudzenie.- Mówię, czując jak mój żołądek,
wariuje z głodu.
Wszyscy
odwracają cię do mnie. Jonathan wstaje i rozkłada ręce jak do
misia.
-
No chyba zasługuje na przytulaska? - Odzywa się z udawaną
urazą.
Zaczynam
iść nie pewni, e do niego mówiąc.
-
No zasługujesz. - Wyszczerza zęby w uśmiech. Zaraz po tym dodaje.
- Na porządnego kopniaka. - Żędnie mu mina. Ale i tak jak zawsze
się nad nim lituje i przytulam.
-
No widzisz, nie jest tak źle – Wydaje się zadowolony z siebie.
-
Ale żeby nie było, i tak oberwiesz.
-
Niby za co?
-
Bo jestem głodna.
-
Nie moja wina.
-
Twoja, jeżeli nie przychwyciłeś mi nic do jedzenia.
Puszcz
mnie i spogląda mi w oczy. Rabie słodkie oczka. Coś w stylu kota
ze Shreka.
-
Nie tylko nie te oczka. - Wszyscy zaczynają się śmiać. - Nie, nie
pójdę tam! Samuel mnie nie znosi. - Pogłębiłam moją minę. -
Nie proszę, przestań! - Jeszcze większe oczy. - Dobra tylko
przestań. - Mówi zrezygnowany. Poddał się!!! Udało się!!!
-
Ja też tak bardzo cię kocham. - Mówię z nadmiernym uczuciem.
-
Tak, tak, ale robię to po raz ostatni.
-
Taa jasne.
-
A to, co ma znaczyć? Ja wybieram się do jamy grozy, abyś mi tu nie
padła, a ty coś takiego? - Mówi, wymachując ręką. Jak on to
robi. Nie umiałabym tak udawać.
-
Mówisz dokładnie to samo co roku po SYLWESTRZE. A i tak tańczysz
na stole i … - Mówię, przypominając sobie jak mój kochany
braciszek, tańczy na stole po tym, jak na maksa się upije, zaczyna
ściągać koszulkę i wymachiwać nią na wszystkie strony.
-
Dobra okej!! Już idę! - Robię uroczy uśmiech.
Jonathan znika za drzwiami. Wszyscy spoglądają na mnie. Czuje się nie zręcznie. Spoglądam na każdego. Mój wzrok zatrzymuje się na Jace'ym, który patrzy na różę, którą trzymam.
Jonathan znika za drzwiami. Wszyscy spoglądają na mnie. Czuje się nie zręcznie. Spoglądam na każdego. Mój wzrok zatrzymuje się na Jace'ym, który patrzy na różę, którą trzymam.
-
Podoba ci się? - Odzywa się chłopak uwodzicielskim
głosem.
Przewracam oczami, rzucam w niego na początku sztyletem. Uchyla głowę. Tak jak przypuszczałam. Następnie różą i wychodzę. Wiem, że moje zachowanie jest nie stosowne zwłaszcza w towarzystwie gościa, ale co mam zrobić?
Przewracam oczami, rzucam w niego na początku sztyletem. Uchyla głowę. Tak jak przypuszczałam. Następnie różą i wychodzę. Wiem, że moje zachowanie jest nie stosowne zwłaszcza w towarzystwie gościa, ale co mam zrobić?
Jace
Wszyscy
spoglądają na mnie. Biorę głęboki oddech i wychodzę z kwiatem.
Kieruje się do kuchni. W sierodku przy stole siedzi Jonathan. Coś
je nie przyglądam się co dokładnie. Siadam obok i opieram głowę
ma rękach.
-
Co jest? - Chłopak odzywa się pierwszy.
-
No wiesz...- Opowiedziałem o wszystkim, co się wydarzyło,
oczywiście pomijając pikantne szczególiki. Wydaje się w ogóle
niezaskoczony. - I teraz nie wiem co robić?
-
Czyli zakochałeś się po uszy w mojej siostrzyczce? - Przytaknąłem.
- No to stary mas przechlapane. No, chyba że to działał w obie
strony. - Podniosłem wzrok z zaciekawieniem. - Jeżeli tak jest,
powinieneś naprawdę się postarać.
Clary
Nie
mogę tak siedzieć. Jestem naprawdę głodna. Mogę się założyć,
że mój braciszek, zamiast mi przynieść jedzenie, to pewnie sam je
wsuwa.
Idę
jak myszka do kuchni. Stoję przed drzwiami. W sierodku jest Jace i
Jonathan. Rozmawiają o czymś. Chowam się i nie wiem, czemu
podsłuchuję.
-
Czyli zakochałeś się po uszy w mojej siostrzyczce? - Nie wierzę.
No niby i to powiedział no ale... - No to stary mas przechlapane.
No, chyba że to działał w obie strony. - Przybliżam się
bardziej. - Jeżeli tak jest, powinieneś naprawdę się postarać.
-
Tylko pytanie, co mam zrobić?
Nie
wiem. Taka mała rada, przejdź samego siebie.
Mam ogromną nadzieje, że si wam się spodoba. Zachęcam do komentowania.
Następny rozdział morze nadejść o każdej porze dnia i nocy.
Buziaczki i życzę miłego dnia.
Rozdział BOSKI !<3 Biedny Jace XDXDXD
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać to takie wow to jest takie dobre że jesteś pierwszą osobą od jakiegoś czasu której napisałam kom czekam na nn i życze dużo weny
OdpowiedzUsuńGenialny ☺ jednak posłuchałaś małej rady czuje że to będzie naprawdę coś "
OdpowiedzUsuń- Tylko pytanie, co mam zrobić?
Nie wiem. Taka mała rada, przejdź samego siebie. "
Dzięki spróbuje cię nie zawieść jak i wszystkich czytelników. Nowy rozdział zapewne jutro, no chyba że będę miała mega wenę jak wczoraj i dodam jeszcze jeden rozdział dzisiaj. Duże prawdopodobieństwo. Pozdrawiam i życzę udanego popołudnia.
UsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały i już nie mogę się doczekać kolejnego mam nadzieje że niedługo się pojawi <3
OdpowiedzUsuń